Archiwum sierpień 2008


Kotka Freya
Autor: Agat in world
09 sierpnia 2008, 20:02

Historia Freyji…

 

Bogini… Zioomowa bogini… bo od Ziooma…

Freya to domowo piwniczny kociak, a właściwie kotka. Kilku miesięczna przybłęda, przygarnięta przez pozostałe koty do piwnicznej posesji. Dnie spędzała na zabawie z pozostałymi mieszkańcami małych czterech kątów. Przychodziła do ludzi i łasiła się do każdego, nie była tak dzika jak pozostałe… uwielbiała pieszczoty.

Niestety jedna z zabaw pewnego dnia była nieprzyjemna w skutkach. W wysokich krzakach, gdzie odbywały się największe gonitwy zaklinowała się jej lewa tylnia łapka i nie mogła się wydostać. Oczywiście zniknięcie kotki zostało zauważone, ale nie raz zdarzało się to innym kotom, więc zostało to zbagatelizowane. Na nieszczęście dla Freyi nikt nie słyszał jej nawoływań uwięzionej. Bidulka spędziła tam dwa dni. Dopiero robotnik, którzy akurat pracował przy słupie wysokiego napięcia zauważył małą, kudłatą, kupkę nieszczęścia. Wydostał ją z krzaków i zapukał do drzwi Ziooma… Łapka była w opłakanym stanie. Niestety było za późno, aby udać się do weterynarza. Przemyto, więc łapkę i zostawiono do rana, nie było możliwości zrobienia nic więcej. Za samego rano wybrano się z Feryą do weterynarza.

Oczywiście od razu z założeniem, że jeżeli trzeba będzie odjąć łapkę kotce, to pozostaje eutanazja.

Po zrobieniu zdjęć RTG, pani doktor stwierdziła, że jest tylko podejrzenie o nadłamanie główki kości udowej stawu biodrowego, po za tym nic więcej nie widziała. Podała leki przeciw bólowe, leki, i zalecenie masażu łapki i smarowania jej Altacetem. I w piątek do kontroli.

Kotek powrócił do domu i natychmiast się nim zajęto odpowiednio. Posmarowano łapkę, okryto gazą, podano leki i masowano łapkę, aby opuchlizna zeszła… i tak Freya dotrwała do piątku. Niestety w piątek rano, pojawiła się ropa. Łapka była ciągle zimna. Wizyta kontrolna u weterynarza… diagnoza tylko jedna… i leczenie tylko jedne…. Trzeba amputować.

Na samym początku tuż po odnalezieniu bogini, gdyby była taka opcja, kotek miał zostać uśpiony. Wiadomo koszty, a i tak nie wiadomo byłoby czy będzie żyć. Całe szczęście, jeszcze tego samego dnia… Zioom pogodził się z myślą posiadania trójnogiej kotki…

Freya obecnie jest po operacji i ma się jak na razie dobrze… trzeba tylko poczekać na ściągnięcie szwów i zagojenie się kikuta…

„- Zazwyczaj boginie mają trzecie oko…”

„- Freya ma trzy łapki…”