03 stycznia 2008, 00:01
Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale jak na dzień dzisiejszy jestem pierwszą osobą, która wyciągnie walizkę, otworzy szafy wszystko tam wrzuci po czym otworzy drzwi, rzuci kluczami w kąt i wyjdzie po zapałki. I nie wróce. Nie po tym jak człowiek się stara zadowolić wszystkich w koło przez osiemnascie lat i jeszcze ci zarzucą, że... jak to?... acha... "gówno umie" No to skoro nic nie umie to po co mam tu siedzieć i robić wszystko co mi każą bez najmniejszego słowa sprzeciwu... Ja nie widze powodku. I długo go nie zobacze, choćby leżał pod moimi nogami.
Agat wbrew pozorom też czuje... i nie na 'niestety'.