Archiwum luty 2008


Stojąc na przystanku...
Autor: Agat in world
29 lutego 2008, 20:30

Od kiedy do szkoły jeżdżam autobusem, jestem zmuszona stać na przystankach. Fakt, faktem jest to bardzo przyjemne, oczywiście jeżeli nie ma mrozu, ale to już inna bajka.

Często zastanawiam, się co będę dziś robić, rozmawiam z przechodznami. Zwykle to oni rozpoczynają jakąkolwiek konwersacje, a ja tylko grzecznie i uprzejmie odpowiadam.

Ale dziś przystanki uświadomiły mi jedno... w życiu bym nie mogła mieszkać w domu/domku/bloku przy ulicy. Oszalałabym w przeciągu kilku następnych dni i wżyciu bym się do tego nie przyzwyczaiła.

Czekając na autobus na przystanku czyli jakieś ok. 10 minut byłam w stanie policzyć zaledwie tylko kilka minut ciszy, która na tym przystanku była wyjątkowa, ptaszki ćwierkały, z dala było słychać odgłosy codziennych prac... poprostu w powietrzu dało się wyczuć smak ciszy... niestety tylko na kilka minut po wszystkie inny były zakłocone przez samochody, strasznie byłam wściekła z tego powodu i chciałam ustawić szlabany z jednej i drugiej strony, aby Agat mogła nacieszyć się ciszą, której ostatnio tak mało w jej skromnym życiu.

Like a plant...
Autor: Agat in world
21 lutego 2008, 17:36

Tłumaczenie dosłowne... Jak roślina.

Zastanawialiście się kiedyś, jakby to było... utracić samodzielność. Nie psychiczną... to już swoją drogą, lecz samodzielność fizyczną. Być wiecznie uzależnionym od innych, czasami od osoby trzeciej... zadaliście sobie czasem pytanie, lub chociaż przez chwilę zastanowili się nad tym jakie to musi być upokarzające.

 Natchnienie... pewien film...

Godzina spędzona twórczo...
Autor: Agat in world
12 lutego 2008, 19:37

Co człowiek chodzący do klasy maturalnej robi?
Logiczne powinien siedzieć w klasie i się uczyć do matury.
Całe szczęście my jako klasa humanistyczna posiadamy kilka możliwości wyjścia tu i ówdzie, jak np. klasa biologiczna do kostnicy.
My natomiast wychodzimy na wykłady na Uniwersytet Śląski prowadzone przez dr. Jacka Kurka. Czas jaki nam poświęca jest chyba najlepszym czasem. Człowiek ma tak fascynujący głos, tak ciekawie opowiada, wprowadza w klimat, że aż trudno uwierzyć, że ktoś może nie słuchać jego wykładu. O sztuce opowiada nieziemsko... oczywiście, można przeczytać to co on opowiada w książkach, ale nie robi to już takiego wrażenia. Nie zapada to tak głęboko... i tkwi w tobie.

Polecam jeżeli, ktoś kiedykolwiek będzie miał możliwość posłuchania jego wykałdu, niech nie zwleka i natychmiast zabiera mantel i idzie człowieka posłuchać... warto - to oceńcie sami

Skromniutko...
Autor: Agat in world
05 lutego 2008, 22:03

Dzień dobry!

Z góry chciałam przeprosić za mój brak obecności, spodowdowany m.in. chorobami, feriam i nieustanną nauką (matura =\).
Postaram się bywać ciutek częściej, choćby tylko z drobną informcją.

Tak, więc co nowego... ogólnikowo rzecz biorąc to nic. Szczegółów jest natomiast tak wiele, że wymienie tylko kilka...
- dziś 5.02. Agaty... kto mi nie złożył życzeń imieninowych może jeszcze przez najbliższy czas, nie obrażę się =]
- prawdopodobnie koniec znajomości z panem R. czemu? ujmę to tak, brak mi cierpliwości do romantyków, teraz może to zabrzmieć trochę prostacko, ale ja chcę chłopa a nie jakąś rozlazłą formę człowieka.
- zostałam wpisana na liste ludzi godnych uwagi, z którymi warto rozmawiać ^^
- w szkole dostrzegłam mniejszą ilość zajęć, przez co bardziej się męczymy w szkole bo myślenie "Co robić, żeby się nie nudzić?" też wbrew pozorom wyczerpuje i to jeszcze jak bardzo =P
- kontynuuję ścieżkę wojenną z moimi rodzicami, choć narazie bardziej to przypomina wojne pozycyjną, brak poważnych walk.
- po raz kolejny... nie kilkudziesiąty (chyba tak) raz uprzytomniłam sobie jaką jestem gapą patrząc na sprawdzian z historii... bitwa pod Verdum 1916 r. oczywiście jak Agat napisał 1816 r. oczywiście byłam święcie przekonana, że napisałam poprawnie.

No i to byłoby na tyle... więcej nieeeee...=P